Grzechy główne Kataru
Bojkotu mundialu nie będzie, choć są ku temu powody. Futbol sprzedał się za petrodolary i trudno się dziwić, gdyż jego władcy od dawna są sprzedajni.
Mundial zorganizuje kraj bez piłkarskiej tradycji i klasowych graczy, o powierzchni województwa świętokrzyskiego. Są niepodważalne poszlaki, że o przyznaniu prawa organizacji turnieju decydowały łapówki, a podczas budowy stadionów ginęli robotnicy pracujący za głodowe pensje.
Mistrzostwa świata ugości kraj, gdzie homoseksualizm jest zagrożony więzieniem, a budowa infrastruktury pośrodku pustyni pozostawi po sobie przytłaczający ślad węglowy. Powodów do sprzeciwu nie brakuje.
Przymierze Katar–Rosja
Gospodarze listę kontrowersji uzupełniają sami. Emir Kataru Tamim bin Hamad al-Thani kilka dni temu za pomoc w organizacji imprezy podziękował Władimirowi Putinowi, z którym spotkał się w Kazachstanie.
– Rosjanie zapewnili naszemu komitetowi organizacyjnemu ogromne wsparcie, które będzie trwać, za co jesteśmy bardzo wdzięczni – oznajmił emir, ale nie wiadomo, jak wspomniane wsparcie wyglądało. Putin podziękował zaś za to, że jego rodacy będą mieli w Katarze własną strefę kibica, choć tamtejsza reprezentacja na mundial nie pojedzie, bo została wykluczona z kwalifikacji.
Spotkanie z Putinem może być rozumiane jako element politycznej gry, skoro prezydent USA Joe Biden kilka tygodni temu witał się z prowadzącym krwawą wojnę w Jemenie saudyjskim księciem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta