Samotni na własne życzenie
Nierówności klasowe są dziś niedostrzegane, bo skupiamy się głównie na nierównościach horyzontalnych: płciowych, rasowych, etnicznych, orientacji seksualnej. Wszystkie instytucje prześcigają się w pokazywaniu, jak to bardzo walczą o równość, ale tylko w tej mierze. Rozmowa z Michałem Gulczyńskim, socjologiem
Połowa młodych mężczyzn w Polsce nie ma partnera. To do nich chce trafić Jarosław Kaczyński, gdy narzeka na „dające w szyję” młode kobiety?
Nie sądzę, by młodzi mężczyźni, którzy na pewno nie piją wcale mniej, byli jakoś szczególnie zatroskani tym piciem kobiet. Politycznie to może mieć trochę inny sens. Myślę, że to słowa skierowane bardziej do osób w wieku 50–60 lat czy jeszcze starszych, czyli do klasycznego elektoratu PiS, który dostrzega u młodych pewną zmianę moralności – i tej zmiany się boi. Tych ludzi np. martwi, że ich córka wyjechała do większego miasta i może ma nawet tam jakiegoś chłopaka, ale nie traktuje go wystarczająco poważnie i nie przymierza się do macierzyństwa. A oni chcieliby wnuków.
Ale z twoich badań wynika, że mamy jednak pewien problem z mężczyznami narzekającymi na współczesne kobiety i własne problemy towarzyskie.
Ciekawe, że tak to ująłeś, bo zobacz: w debacie publicznej mówi się o problemach kobiet i właśnie problemach „z mężczyznami”, a nie o problemach mężczyzn. I to przekłada się na politykę publiczną, planowanie, na wszystko to, co jako społeczeństwo uznajemy za ważne. Bo czy chcemy pomóc mężczyznom, czy chcemy rozwiązać nasz problem z nimi?
Traktujemy ich problemy jak jakieś zagrożenie dla społeczeństwa?
Tak właśnie traktujemy tzw. inceli, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta