Anty-PiS we własnej pułapce
Czy Kaczyński aż do wyborów będzie dziękować Tuskowi w TVP za ten ładny gest?
Żeby stwierdzić, kto wygrał zeszłotygodniową batalię o nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, wystarczyło uważnie przyglądać się twarzom polityków opozycji i koalicji w weekendowych programach publicystycznych. Przedstawiciele tej pierwszej byli strapieni, poirytowani i smutni, a reprezentanci tej drugiej tryskali dobrym humorem.
By jednak uniknąć analizy politologicznej godnej uznania co najwyżej w oczach Cesare Lombroso, warto przyjrzeć się tej rozgrywce nieco bardziej wnikliwie – choć wynik będzie podobny. Bo trudno nie uznać, że powody do zadowolenia mają Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro, a liderzy opozycji mogą jedynie uznać swoją porażkę.
Interes opozycji
Zacznijmy od stwierdzenia banalnego i oczywistego, na które jednak nikt z polityków „anty-PiS” zdobyć się nie może (co zresztą oczywiste), a mianowicie, że w interesie opozycji jest to, by środki unijne do Polski nie trafiły aż do wyborów. Jakkolwiek brutalnie i cynicznie to brzmi, taka właśnie jest prawda. Bo co oznaczałoby odblokowanie KPO oraz innych transz europejskich funduszy? Otóż to, że PiS radzi sobie w relacjach z Unią, jest zdolne do pozyskiwania należnych nam środków, a nawet, że w kraju panuje praworządność!
Bo jeśli wypłata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta