Niech osądzi nas roboarbiter
Sztuczna inteligencja zapytana o to, czy może rozstrzygać spory odparła, że oczywiście tak, ale musi nauczyć się zrozumieć kontekst i cel sprawy oraz kwestie prawne i etyczne.
W mediach społecznościowych i prasie trwa dyskusja o sztucznej inteligencji w obszarach aktywności zarezerwowanej dla ludzi. Tworzywem są zalecenia wydawane masowo ChatGPT stworzenia określonych dzieł. Sztuczna inteligencja maluje, rysuje, pisze wiersze i inne teksty. Jesteśmy świadkami rewolucji, jaka zachodzi w naszych umysłach i jak to bywa w każdej rewolucji – nie wiemy za bardzo, dokąd na koniec nas ona zaprowadzi.
Krew i wnętrzności
Nick Cave skomentował teksty piosenek „w stylu Cave’a” wyprodukowanych przez ChatGPT: „To sprawa krwi i wnętrzności. To wymaga czegoś ode mnie, by zainicjować nowy, świeży pomysł. Wymaga mojego człowieczeństwa”.
W świecie arbitrażu i ogólnie w świecie rozstrzygania sporów zadajemy sobie od kilku lat pytanie, czy „człowieczeństwo” jest potrzebne do bycia arbitrem; czy sztuczna inteligencja może w przyszłości zastąpić arbitrów – lub sędziów – przy rozstrzyganiu sporów. Niektórzy, w tym m.in. prof. Horst Eidenmuller z Oksfordu, uważają, że tak. A arbitraż pojmują jako wydawanie wiążących wyroków przez niezależną osobę trzecią w sytuacji, gdy strony z różnych przyczyn nie życzą sobie, by spór rozstrzygał sąd powszechny. Jego zdaniem SI niesie w sobie obietnicę bardziej racjonalnego, niezależnego i bezbłędnego sposobu rozstrzygania sporu niż w wykonaniu człowieka. To kwestia ilości i jakości danych, jakie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta