Dobro ludzkości w trybach Twittera
Elon Musk ma na sumieniu wiele grzechów, które wytykają mu na każdym kroku nieprzychylni komentatorzy, ale co do jednego zgodni są wszyscy – jest wizjonerem, który wydaje się widzieć więcej niż inni. Co takiego zobaczył w mediach społecznościowych? I czyżby jego intencje okazywały się szczere?
Kiedy jesienią zeszłego roku po przejęciu Twittera Elon Musk z dnia na dzień zniósł dotychczasową cenzurę na tej platformie, zwalniając przy tym ludzi odpowiedzialnych za kontrolę treści, komentatorzy zaczęli przekrzykiwać się prognozami dotyczącymi nadchodzącego upadku firmy. Kilka miesięcy później wiemy już, że pogłoski o śmierci Twittera były mocno przesadzone, ponieważ medium nie tylko nie utraciło, ale wręcz zyskało na popularności od tamtej pory – niemniej wciąż nie przełożyło się to dodatnio na wyniki finansowe.
Walka o zaangażowanie
Model biznesowy mediów społecznościowych jest obecnie prawie w całości oparty na monetyzacji zaangażowania i danych osobowych. Po pierwsze, ujawniane bezpośrednio (deklaratywnie), jak i pośrednio (przez aktywność) zainteresowania użytkowników stanowią użyteczne narzędzie tworzenia szczegółowych segmentów pod dystrybucję treści reklamowych. Sama możliwość zgromadzenia i wykorzystania danych w ten sposób od dawna czyniła z platform społecznościowych niemal bezkonkurencyjny produkt reklamowy, a jeszcze w 2017 roku brytyjski „The Economist” pisał o tym, że dane są „ropą XXI wieku”.
Po drugie (i ważniejsze) działające mechanizmy rekomendacji treści miały na celu zmaksymalizować czas spędzany w aplikacjach, aby targetowanych reklam wyświetlać jak najwięcej podczas każdej sesji.
Oba elementy przez lata stanowiły źródło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta