Dostajemy więcej emocji
To nie my jesteśmy klientami serwisów społecznościowych. Nasza uwaga jest towarem, który sprzedają reklamodawcom, więc finalnie to oni są ich klientami. Dlatego optymalizują swoje algorytmy pod kątem maksymalizacji czasu, jaki spędzamy przed ekranem.
Rozmowa z Dominikiem Batorskim, socjologiem
Słysząc „algorytm”, powinniśmy reagować z przerażeniem? Ciarki na plecach i te sprawy?
Nie, bo my tych algorytmów jednak obiektywnie potrzebujemy. Podstawową ich funkcją jest selekcja informacji, które zostaną nam pokazane. Wszystkich treści przecież pokazać nam się nie da, jest ich zbyt dużo. Na takim Facebooku przeciętny użytkownik ma całkiem sporo znajomych, a wszyscy publikują mnóstwo treści. Obserwujemy też liczne strony facebookowe, jesteśmy członkami różnych grup, a to oznacza, że subskrybujemy bardzo wiele źródeł informacji. I nie sposób przez nie przebrnąć, potrzebny jest jakiś system ich porządkowania. Algorytmy służą właśnie temu. Natomiast pytanie, jak one są optymalizowane, jaki cel mają spełniać i jaki wpływ na nie mamy.
Dużo o nich wiemy jako użytkownicy?
Niewiele. W Polsce badania nad tzw. kompetencjami algorytmicznymi prowadzone są w dosyć ograniczonym zakresie, ale badania z innych krajów pokazują, że generalnie te kompetencje są niskie. Użytkownicy często w ogóle nie zdają sobie sprawy z tego, że w mediach społecznościowych działa jakakolwiek selekcja informacji. Czasem się dziwią, dlaczego nie widzą treści od pewnych osób, które mają w znajomych, a wpisy innych pojawiają im się bardzo często. Ale nie rozumieją, dlaczego tak się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta