Bruk jako dobro narodowe
Tysiące widzów przy trasach i miliony przed telewizorami, wyprzedane bilety VIP po kilkaset euro za sztukę. Odbywające się w Belgii, Holandii i na północy Francji wiosenne jednodniowe wyścigi kolarskie są fenomenem sportowym, kulturowym i biznesowym.
Kolarski Wielki Tydzień rozpoczął się w tym roku – jakżeby inaczej – w Niedzielę Palmową. Na drogach i bezdrożach Flandrii, między Brugią i Oudenaarde, odbyła się 107. edycja Ronde van Vlaanderen, znanego także pod francuską, ale coraz rzadziej używaną nazwą Tour des Flandres. Tydzień później w niedzielę Wielkiej Nocy rozegrany został legendarny Paris–Roubaix, czyli 256 km ścigania się, z czego aż 54 km po brukowej kostce.
Te dwa wyścigi to kwintesencja pierwszej części sezonu kolarskiego. Prym wiodą wtedy klasyki, jednodniowe wyścigi, nie mniej emocjonujące, a może nawet jeszcze bardziej dramatyczne niż wielkie toury – Giro d’Italia, Tour de France, Vuelta a Espana. Zaczynają się w lutym, ostatnie odbędą się pod koniec kwietnia. Cykl spina klamrą Liège–Bastogne–Liège, czyli „Staruszka”, najstarszy z istniejących jednodniowych wyścigów, którego pierwsza edycja odbyła się jeszcze w XIX wieku. W tym roku rozegrany zostanie 23 kwietnia – już po raz 109.
Zwycięstwo ważne jak w Tour de France
Staruszka” i jej konkurenci z krajów Beneluksu mimo upływu czasu pozostają atrakcyjni, można nawet powiedzieć, że pięknieją z wiekiem. Trzy północne klasyki z tej części sezonu – Ronde, Paris–Roubaix i Liège– –Bastogne–Liège zaliczane są do tzw. monumentów, pięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta