Ja szefową NATO? To miłe spekulacje, ale tylko spekulacje
Kaja Kallas, premier Estonii: Nie jestem pewna, czy wszyscy zdają sobie sprawę, że jesteśmy w całkiem nowej epoce.
Wyruszyła pani w pierwszą podróż zagraniczną po utworzeniu kolejnego rządu. Najpierw Kijów, potem Warszawa. Dlaczego te dwie stolice?
Ukraina jest na samej górze programu naszej polityki zagranicznej. A Polska jest dobrym sojusznikiem. Dużo współpracujemy z Polską od momentu rozpoczęcia tej wojny, w sprawie Ukrainy myślimy tak samo. Razem popieramy Ukrainę i przekonujemy innych, by to robili.
Czy w czasie rozmów z politykami ukraińskimi w Kijowie wyczuła pani ich optymizm w sprawie wielkiej kontrofensywy, która ma się wkrótce zacząć?
Wielkie rozczarowania wynikają z wielkich oczekiwań. Dlatego trochę się obawiam wyolbrzymionych oczekiwań wobec tej wiosennej ofensywy, że ona ma być jedyna. Musimy być przygotowani, że wojna potrwa dłużej. Linia frontu jest bardzo długa, jedna ofensywa nie wystarczy. Musimy mieć świadomość, że pomagać Ukrainie trzeba będzie także po tej wiosennej ofensywie. Ostatecznym celem jest to, by Rosja wróciła do własnych granic, by agresja jej się nie opłaciła. A czy to będzie jedna ofensywa, dwie czy trzy – nie ma znaczenia, to kwestia taktyki.
Użyła pani określenia „wiosenna” kontrofensywa, a nie „letnia”. To znaczy, że w najbliższych dniach się rozpocznie?
Tak się mówi o tej ofensywie. Ale – jak powiedziałam – nie należy naciskać, by była jedna. To wojna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta