Nóż, który zranił głęboko
30 lat temu szalony Niemiec podczas meczu w Hamburgu zaatakował Monikę Seles. Zmienił jej życie i tenis, którego gwiazdy są dziś chronione jak banki.
Był czas, gdy w Niemczech piłka nożna nie była wcale najważniejszym sportem, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Gdy jechało się przez ten kraj pociągiem, prawie przy każdej wiosce widać było korty, już gotowe lub w budowie. W jednej z gazet opublikowano żartobliwą ankietę, z której wynikało, że na liście najpopularniejszych sportowców pierwszy jest Boris, drugi Becker, trzecia Steffi, a czwarta Graf.
W takiej atmosferze Guenther Parche, tokarz z fabryki silników w Nordhausen, kupił za wszystkie oszczędności magnetowid, by dzień i noc oglądać mecze Steffi. Nie krył swojej fascynacji, na urodziny tenisistki wysyłał pieniądze na adres jej matki, by kupiła córce kwiaty w jego imieniu. Gdy okazało się, że na drodze Steffi do światowej dominacji stoi nastolatka z Jugosławii, kupił nie kwiaty, lecz nóż z długim ostrzem i podczas turnieju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta