Optymistyczny scenariusz katastrofy
Zielona rewolucja jeszcze na dobre się nie rozkręciła, a już zaczyna hamować. W obliczu wojny w Ukrainie i sytuacji gospodarczej na świecie ratowanie środowiska naturalnego schodzi na coraz dalszy plan. Słony rachunek przyjdzie jednak szybciej, niż się spodziewamy.
Francja dała za wygraną. A jeśli tak, to za wygraną dała też zjednoczona Europa. A więc i świat. W 2015 roku na konferencji ONZ w Paryżu w sprawie zmian klimatycznych przywódcy 195 państw zobowiązali się do podjęcia wszelkich działań, aby ocieplenie klimatu w stosunku do czasów sprzed rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIX wieku) nie przekroczyło do końca XXI wieku 2 stopni Celsjusza, a najlepiej żeby było poniżej 1,5 stopnia. Zobowiązanie było traktowane na tyle poważnie, że kiedy w czerwcu 2017 r. Donald Trump zapowiedział, iż Ameryka wycofuje się z porozumienia, uznano to za dramat. A gdy Joe Biden cztery lata później ogłosił, ze Stany Zjednoczone wracają do umowy – świętowano triumf.
Jednak we wtorek 23 maja Christophe Béchu, minister ds. transformacji ekologicznej kraju, który był gospodarzem paryskiej konferencji, zapowiedział, że czas „skończyć z zakłamaniem”. I powiedział wprost, że ocieplenie klimatu będzie postępowało o wiele bardziej dynamicznie, niż do tej pory się łudzono. Do 2100 roku w Europie średnia temperatura ma skoczyć o 4 stopnie Celsjusza w stosunku do czasów przed rewolucją przemysłową, a być może nawet o 5 stopni. Stąd – zdaniem Béchu – już teraz trzeba rozpocząć konsultacje, jak przygotować kraj na kataklizm klimatyczny, jakiego jeszcze nikt nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta