Między przemocą domową a seksualizacją
Stosunek do dzieci, do ich wychowania, także do ich pozycji w rodzinie będzie – bo musi być – przedmiotem sporów i kulturowych wojenek. Istnieje jednak sfera, w której możemy próbować zapewnić im maksimum bezpieczeństwa, niejako ponad podziałami.
Śmierć ośmioletniego Kamila, z ręki ojczyma i za przyzwoleniem patologicznej rodziny, wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Na ile zawiniła domniemana atmosfera tolerancji wobec przemocy domowej? Czy Zjednoczona Prawica, rządząca od prawie ośmiu lat, wytworzyła tę atmosferę w imię ochrony rodziny? W imię zabezpieczania jej przed nadmierną ingerencją ze strony państwa?
Tak co najmniej sugerują politycy opozycji i niektórzy eksperci. Czasem trudno mówić tylko o sugerowaniu. Donald Tusk zaraz po wybuchu sprawy zamordowania Kamila mówił wprost, że politycy PiS osłaniają sprawców bicia dzieci (choć równocześnie domagają się dla nich kary śmierci – to odpowiedź na opinię premiera Morawieckiego). Tusk opowiadał o „królach życia”, którzy biją swoje rodziny, upijają się, a jednak są wspierani finansowo przez państwo. W odpowiedzi PiS oskarżyło go o obrażanie Polaków pobierających pieniądze w ramach 500+.
W cieniu ideologicznych narracji
Kiedy szuka się diagnozy, trwa bitwa na dane. Rząd powołuje się na liczby. W roku 2021 odnotowano 11 tys. przypadków przemocy wobec dzieci. W ostatnim roku rządów Platformy Obywatelskiej – 21 tys. OKO.press, portal bliski liberalno-lewicowej opozycji, próbuje podważać siłę takich zestawień. Dziś policja i prokuratura, a także inne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta