Słodki Jarek na tropie
Zacząć trzeba od dzień dobry. Potem krótka pogawędka, z angielska small talk, o żonie, dzieciach i tym, co robisz w życiu. Wreszcie po kwadransie wypada spytać o drogę i przyznać, że się cholernie śpieszysz.
Łatwo jest zgubić się w Afryce, a odnaleźć trudniej. Powie ktoś, to tak jak wszędzie. Ano niekoniecznie, tu nie tylko politycy, tu także mapy kłamią. Ale lud, bez względu na kolor skóry, życzliwy, tylko że ten czarny wymaga jednak większej uwagi i o ile z białym można już po pierwszych uprzejmościach przejść do rzeczy, o tyle tutaj trzeba ostrożniej. Zwłaszcza że czarny przyjaciel poda ci drogę, nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia, o czym mówi. Bo byłoby strasznie niegrzecznie – tak sądzi – nie pomóc bliźniemu, a tak zawsze ma szansę, że trafi, prawda?
My nie mamy życzliwych przechodniów, my mamy Google Maps. Tyle razy wyprowadzany w pole obiecywałem sobie, że tym razem nie namówią mnie na skróty przez wertepy, a potem znów lądowałem między opłotkami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta