Matka wszystkich błędów III RP
Państwo polskie, choć każda władza to obiecywała, nie znalazło wyjścia z mieszkaniowego impasu. Płacimy za to ogromną cenę, a jest nią demograficzna zapaść.
Kryzys rynku mieszkaniowego w Polsce jest jak mityczny Uroboros – wydaje się nie mieć początku ani końca. Gdy jeden problem udaje się rozwiązać, np. udostępniając tani kredyt ze wsparciem państwa, rodzi się nowy. W tym przypadku niebotyczny wzrost cen objętych parametrami kredytu nieruchomości, w Warszawie sięgający nawet 10 proc. w ciągu pół roku.
Szczególnie w okresie kampanii wyborczej zaproponowanie sensownego wyjścia z impasu byłoby „politycznym złotem”. Mało kto, może poza Lewicą, chce się jednak po nie schylać. Królują rozwiązania doraźne. Gdy Mieszkanie+ nie wypaliło, PiS zaproponował budowę wind i parkingów podziemnych w blokach z wielkiej płyty. Tyle że nie wind i parkingów potrzebują młodzi, którzy coraz większy problem mają nawet z wynajmem.
Chcecie dzieci? Budujcie mieszkania
Na początek dwie statystyki. Choć pozornie niezwiązane, w rzeczywistości stanowią system naczyń połączonych. Po pierwsze, według danych Eurostatu w Polsce w ciągu ostatniej dekady o 7,5 pkt proc. zwiększył się odsetek tzw. gniazdowników. Główny Urząd Statystyczny definiuje ich jako nieposiadających współmałżonka oraz dziecka dorosłych w przedziale wiekowym 25–34 lata, którzy wciąż mieszkają z rodzicami. W roku 2022 gniazdownicy stanowili ponad 51 proc. badanych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta