Niemcy pogrążone w sjeście
Gdy Angela Merkel dyktowała Hiszpanii bolesne reformy, sama zaniedbywała je w swoim kraju. Dziś to Republika Federalna zastanawia się, jak postawić na nogi chorą gospodarkę nad Renem.
Landy wschodnie mają czym się pochwalić. W lipcu Tesla zapowiedziała, że zwiększy czterokrotnie produkcję w swojej gigafabryce w Brandenburgii: docelowo będzie tu wytwarzać do miliona aut elektrycznych i baterii rocznie.
Z kolei flagowy tajwański producent wysokiej jakości półprzewodników TSMC ogłosił plany budowy megazakładu produkcyjnego w okolicach Drezna. A jego konkurent, Intel, zamierza przeznaczyć trudną do wyobrażenia kwotę 30 mld euro na podobny, tylko jeszcze większy kompleks koło Magdeburga.
Rząd federalny zaciera ręce. Ma nadzieję, że tak istotne inwestycje pociągną gospodarkę całej byłej NRD i powstrzymają wzrost poparcia w sondażach dla Alternatywy dla Niemiec (AfD) w tym mateczniku skrajnej prawicy.
To jednak nie jest pełny obraz sytuacji. Sam Intel dostał z pieniędzy niemieckich podatników aż 10 mld euro dotacji, TSMC – 5 mld euro. Były też ulgi podatkowe, pomoc w budowie infrastruktury towarzyszącej. W jaki sposób Komisja Europejska pogodziła to z unijnymi regułami pomocy publicznej? Nie wiadomo. I jak przełknął podobną hojność państwa znany z ortodoksyjnego podejścia do deficytu budżetowego minister finansów i lider liberalnej partii FDP Christian Lindner, pozostaje tajemnicą.
Spektakularna naiwność wobec Rosji
Niemcy nie mają jednak wyboru. Przestały być na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta