Nie Podlewajmy ZłA
„Zielona granica” jest także o potencjale dobra, który w nas tkwi. Objawił się na przykład, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie. Wtedy wszyscy pomagali. Niezależnie od wieku i poglądów politycznych.Rozmowa z Agnieszką Holland, Reżyserką
Boi się pani?
Strach to może złe słowo. Ale jest czas przedwyborczych emocji i wiem, że trzeba zachować ostrożność.
Po hejcie, jaki po weneckiej premierze spadł na panią w kraju, skróciła pani swój pobyt w Polsce. Przez cały tydzień ma pani ochronę. Bo wiemy już, do czego może doprowadzić rozhuśtana nienawiść?
W internecie rzeczywiście pojawiają się pogróżki, z którymi muszę się liczyć. Nigdy nie wiadomo, czy nie znajdzie się jakiś oszołom albo półoszołom, który słowa przełoży na realną przemoc.
Smutne. Powinna pani być witana z honorami. Nagroda Specjalna Jury w Wenecji dla „Zielonej granicy”, pięć innych nagród pozaregulaminowych. 15-minutowe oklaski, jakie rozległy się po napisach końcowych, organizatorzy musieli wyciszyć przygaszeniem świateł, bo inaczej nie zdążyliby przygotować sali na następną projekcję. To był wielki międzynarodowy sukces polskiego kina.
Kilka razy pokazywałam swoje filmy w Wenecji. Tamtejsza publiczność jest wyjątkowo wdzięczna i hojna. Ale tym razem rzeczywiście zdarzyło się coś niezwykłego. Czuło się ogromną siłę emocji. I jakąś niebywałą szczerość.
„Zielona granica” zebrała znakomite recenzje krytyków wielkich europejskich dzienników i najpoważniejszych pism...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta