Duda zagra przeciw PiS?
Współpraca Pałacu Prezydenckiego z nowym rządem może być mniej kłopotliwa, niż się zdaje.
Wyrazem „pomroczności jasnej” polskiego komentariatu jest przekonanie, że Andrzej Duda rozpoczął walkę, by „znaleźć swoje miejsce na prawicy po 2025 roku”, w czym ma mu pomóc nowy szef jego kancelarii.
Jak niby ma wyglądać ów plan prezydenta? Że po skończeniu kadencji przyjdzie do Jarosława Kaczyńskiego i powie mu: „Idź na emeryturę”? A jeśli prezes PiS tego nie zrobi, to założy własną partię? To ma być plan byłego prezydenta – zostać liderem partii, która pełnić będzie rolę przystawki do PiS? Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że „lud pisowski” pozostałby w znakomitej większości przy Kaczyńskim?
A może chodzi o to, że Duda gra na „zajęcie swego miejsca na prawicy” po odejściu prezesa PiS? Przecież lokator Nowogrodzkiej nigdy nie zrezygnuje z polityki, bo jest ona całym jego życiem. Zatem musi chodzić o odejście biologiczne. Ale jeśli się tak stanie, to jest oczywiste, że Macierewicz, Brudziński, Ziobro, Błaszczak nie będą pokornie patrzeć, jak obecny prezydent staje na czele ich partii. Po tym, jak stołek prezesa PiS naprawdę się opróżni, rozpocznie się wojna, w wyniku której powstanie „kilka PiS-ów” i Duda ma co najwyżej szansę na szefowanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta