Światowa gospodarka traci siły, a polska odzyskuje

Przyszły rok na świecie będzie prawdopodobnie okresem spowolnienia. Takie otoczenie gospodarcze nie musi stanąć na drodze ożywienia nad Wisłą.

Nadchodzący rok zapowiada się jako okres dalszego hamowania wzrostu światowej gospodarki. Zgodna co do tego jest większość ośrodków analitycznych, choć różnią się w ocenach skali spowolnienia. Zgoda panuje też w kwestii przyczyn tego stanu rzeczy. Polityka pieniężna oddziałuje na koniunkturę z opóźnieniem, więc skutki gwałtownych często podwyżek stóp procentowych z ostatnich kilkunastu miesięcy dopiero się w pełni ujawnią. Wiele rządów, ze względu na wzrost kosztów obsługi długu, musi zacieśniać politykę fiskalną. Ale charakter tego globalnego spowolnienia, w tym jego geograficzna struktura, sprawią, że w Polsce może nie być ono mocno odczuwalne.

Daleko od kłopotów

Międzynarodowy Fundusz Walutowy, które swoje prognozy aktualizował w październiku, oceniał, że aktywność w światowej gospodarce, mierzona realnym produktem krajowym brutto, zwiększy się w 2024 r. o 2,9 proc., po zwyżce...