W oparach Orientu
Azja nie rozumie Zachodu. Ale i my, na Zachodzie, nie rozumiemy Azji. Możemy za to drogo zapłacić – chyba że przestaniemy tam wreszcie szukać jedynie egzotyki i zaczniemy się nawzajem traktować jak ludzie.
Plotka głosi, że pewien japoński tłumacz rozmiłowany w polskiej literaturze pragnął przełożyć „Lalkę” Bolesława Prusa na swój rodzimy język. Aby dopełnić formalności, udał się do Polski. Jako że nie znał europejskich zwyczajów w kwestii praw autorskich, postanowił zasięgnąć języka na wydziale polonistyki jednego z uniwersytetów. I tam usłyszał coś, czego się nie spodziewał: „Ale właściwie po co to panu? Przecież w Japonii nikt tego nie będzie czytał, nikt tego nie zrozumie”.
Wbrew pozorom nie jest to kolejna opowieść o zaniedbywaniu zagranicznej promocji rodzimych arcydzieł kultury, ale raczej o dziwnym stanie relacji między Wschodem i Zachodem, gdzie wzajemna fascynacja miesza się z przesądami i stereotypami. Odległa Azja jest dla zachodniego człowieka niezwykła, inna, przesiąknięta zagadkowymi symbolami, których nie potrafi odszyfrować. A nawet gdy ktoś mu je wytłumaczy, i tak będzie się upierać, że nie potrafi ich odczytać. W innym przypadku zostałby zmuszony nie tylko do podziwiania tych baśniowych Azjatów, lecz także do dogadania się z nimi i z każdym innym przedstawicielem „obcej” kultury.
Budda i kadzidełka
Orient jest niezwykle pojemnym pojęciem, można do niego wcisnąć wszystko, co tylko mieszkaniec zachodniej cywilizacji uzna za odmienne – niezależnie od tego, czy leży daleko na Pacyfiku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta