Drogie procesy ubogich polityków
MEDIA
Ministra Siwca nie stać na wpis sądowy, a ministrowi Szamałkowi nie opłacało się go uiścić
Drogie procesy ubogich polityków
MAREK D OMAGALSKI
Od paru lat politycy mówią o zaostrzeniu odpowiedzialności dziennikarzy. W tym kierunku poszła nowelizacja z zeszłego rokukodeksu cywilnego i prawa prasowego. Dziennikarze odpowiadają teraz nie tylko z winy umyślnej, lecz także z winy nieumyślnej. Osoby, także publiczne, które uznają, że naruszono ich dobra osobiste, mogą domagać się niczym nie ograniczonego (chyba tylko rozsądkiem sędziów) zadośćuczynienia lub "odpowiedniejsumy" na celspołeczny. Poszła za tym praktyka.
Żądania zadośćuczynienia przekraczają często 100 tys. zł. Rzecz jasna, uderzają one w wydawnictwa, choć w jakichś skrajnych przypadkach być może koszty te są wkalkulowane w ryzyko redakcji. Nieporównywalnie gorsza jest sytuacja szeregowego dziennikarza, który pozywany solidarnie z wydawcą czy redaktorem naczelnym procesowo jest z nimi zrównany dodatkowo odpowiadać może karnie.
Pewną barierą -- choć nie dla finansowych potentatów -- jest wpis od pozwu (kilka procent od żądanej kwoty) . Z jednej strony jest on źródłem finansowania wymiaru sprawiedliwości, z drugiej -- nie utrudniając "prawa do sądu" -- powinien być, jeśli nie barierą, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)