Mężczyźni po przejściach
"Sztanga od wielu lat leży na minie, która w najmniejoczekiwanym momencie może wybuchnąć"
Mężczyźni po przejściach
JANUSZ PINDERA
Sztanga nie lubi frajerów. To ulubione powiedzenie trenera Ryszarda Szewczyka, który wrócił z Tajlandii, gdzie zakończyły się mistrzostwa świata w podnoszeniu ciężarów, jako wielki zwycięzca. Złoty medal Andrzeja Cofalika, srebro Mariusza Jędry, dwa brązowe medale Waldemara Kosińskiego i Krzysztofa Siemiona to największe sukcesy tej dyscypliny od czasów, gdy na pomoście dźwigali Baszanowski i Smalcerz. W klasyfikacji medalowej Polacy zajęli trzecie miejsce, za Chinami i Bułgarią, wyprzedzając Rosję, co do niedawna nie mieściło się po prostu w głowie.
A przecież gdyby do Chiang Mai poleciał jeszcze Sławomir Zawada, prawdopodobnie on też zostałby mistrzem świata. Zawada na tydzień przed odlotem zrezygnował jednak z uprawiania ciężarów. Oznajmił, że kończy karierę. Dlaczego? Można się tylko domyślać, znając specyfikę tej dyscypliny.
Stworzony do dźwigania
Złoty medal Andrzeja Cofalika jest pierwszym, po 15 latach, wywalczonym przez Polaka na mistrzostwach świata. Cofalik, chłopak stworzony do dźwigania, długo czekał na tak ogromny sukces. Był wprawdzie wicemistrzem Europy, zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, ale zawsze ktoś był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta