Czarna komedia w islandzkim stylu
„Matka siedzi z tyłu” to kolejny dowód na to, że filmy z Islandii są piękne, surowe, niepokojące i okraszone specyficznym poczuciem humoru.
Jon jest starzejącym się mężczyzną, który mieszka z matką. Razem spędzają czas, robią na drutach swetry, słuchają radia. Jedyną pasją Jona jest fotografia. Kiedy matka umiera, postanawia spełnić jej ostatnie życzenie: podróż na południowe wybrzeże, skąd pochodziła. Ubiera jej ciało w garsonkę i płaszcz, maluje twarz, usadawia zwłoki na tylnym siedzeniu starego samochodu i rusza w drogę. Z psem, który też ładuje się do auta.
Podróż, którą w filmie rejestruje Hilmar Oddsson, jest drogą przez życie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta