Wieczny powrót detektywa
W aurze triumfu powraca jeden z najgłośniejszych seriali ostatnich lat. „Detektyw: Kraina nocy” na HBO stanowi rewers pierwszych sezonów „True Detective”. Zamiast wilgotnego upału – suchy mróz. Zamiast kryminału – horror. Zamiast mężczyzn – kobiety.
W polskim tytule umyka kluczowy przymiotnik, który o serialu stworzonym przez amerykańskiego prozaika i scenarzystę Nica Pizzolatto mówi wszystko. Nasz „Detektyw” po angielsku brzmi „True Detective”. Ten prawdziwy. Ten, co nie boi się przekroczyć wyznaczonej prawem granicy, czerwonej linii, moralnej i etycznej barykady. Gotów wymierzać sprawiedliwość po godzinach, na własną rękę, bez wyroku, niepraworządnie. Walczy o pomszczenie ofiar tym zacieklej, im wyżej sięgają macki ośmiornicy. Nie dziwi więc, że roztropni aż do granic cynizmu przełożeni woleliby skręcić taką sprawę, zakwalifikować jako nieszczęśliwy wypadek, przypadkową zbrodnię, której sprawców nie wykryto. Ale z „prawdziwym” detektywem to nie przejdzie.
Trochę Chandlera, trochę Camusa
Tak, na „Detektywa” się czeka. Nie dla aktorów, którzy się zmieniają, ale dla atmosfery. Gęstej i oblepiającej widza. Dla doskonałej charakteryzacji, która świetnie pracuje w wątkach retrospekcyjnych i futurospekcyjnych. Czeka się na postaci wykolejonych stróżów prawa, którzy poza śledztwem nie mają w życiu nic, co powoduje, że i w pracy nikt ich nie lubi. Czeka się na te bon moty, filozoficzne cytaty i balansowanie pomiędzy schopenhauerowskim pesymizmem a nietzscheańskim nihilizmem.
To znak rozpoznawczy Nica Pizzolatto, autorski stempel, który odcisnął na serii. Symbolem tego stały się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta