Jest teź druga strona Księżyca
Idealne dzieła, zaprogramowane przez AI, nigdy nie będą miały prawdziwej wartości. W sztuce liczy się dążenie do prawdy, a w drodze do niej człowiek ma prawo do popełniania błędów – mówi autorka filmu „La Chimera”. Alice Rohrwacher, włoska scenarzystka i reżyserka
Powiedziała pani w jednym z wywiadów, że każdy pani film jest polityczny.
Moje filmy mają różne wymiary – mówią o uczuciach, ale też o naszym narodowym charakterze i polityce. W „La Chimera” również chciałam powiedzieć coś ważnego o włoskim społeczeństwie. Choćby to, że mężczyźni, zwłaszcza na prowincji, wciąż grają role macho. To poczucie prowadzi ich do żądzy władzy, a w efekcie czasem też do konfliktu z prawem.
Bohaterem „La Chimera” jest Anglik, który w latach 80., w Toskanii, dołącza do miejscowego gangu, szukającego ukrytych w ziemi etruskich skarbów sprzed wieków, by sprzedawać je handlarzom, zresztą po śmiesznych cenach.
To nie jest wymyślona historia. Etruskowie mieszkali w północnych Włoszech od VII wieku przed naszą erą aż do I wieku naszej ery. Tak naprawdę niewiele o nich wiemy. Ale na pewno mieli bardzo rozwiniętą cywilizację. Dziś archeolodzy odnajdują w ziemi prawdziwe skarby. Wiadomo, że do grobów i katakumb pełnych tajemniczych korytarzy wkładali rzeczy dla zmarłych ważne – czasem były to naszyjniki, klejnoty, czasem dzieła sztuki. W latach 80. XX wieku w wioskach i miasteczkach były całe gangi, które tych skarbów szukały. Znalezione przedmioty sprzedawano. Jako dziecko, a później nastolatka obserwowałam taki świat. Stale słyszałam, że ktoś znalazł niesamowitą wazę, którą sprzedał komuś, kto...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta