Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rakiety leciały ze świstem

13 stycznia 2024 | Plus Minus | Krzysztof Rawa
Aryna Sabalenka należy do faworytek tegorocznego turnieju Australian Open, który zaczyna się 14 stycznia w Melbourne
autor zdjęcia: Patrick HAMILTON/AFP
źródło: Rzeczpospolita
Aryna Sabalenka należy do faworytek tegorocznego turnieju Australian Open, który zaczyna się 14 stycznia w Melbourne

Aryna Sabalenka to pierwsza mistrzyni Australian Open, przy której nazwisku nie ma nazwy kraju. – Jest od Łukaszenki – mówi wielu, a gdyby nie wojna w Ukrainie, może by nie mówili.

Kiedy miała 18 lat, już słyszała, że uderza piłki z siłą Sereny Williams. Była wtedy w rankingu światowym w okolicach 120. miejsca, więc wzdychała w wywiadach: – Poważnie? Nigdy nie widziałam sióstr Williams na żywo, ale podoba mi się to porównanie! Może uda mi się zostać kimś takim jak Serena? – mówiła i starała się naśladować amerykańską mistrzynię. Każdy to widział: potężny serwis, a po nim – jeśli była potrzeba – jeszcze jeden–dwa strzały. Siła na korcie? Tak, w najbardziej oczywistej postaci. Agresja też.

Mówiła również, że zachwyca się Marią Szarapową, zwłaszcza za to, jak potrafi się zachowywać w miejscach publicznych i dobrze sobie radzi w kontaktach z kibicami. Poza tym normalnie – jest z pokolenia podziwiającego od małego Rogera Federera i przeczytała autobiografię Andre Agassiego. Wtedy, gdy jako nastolatka zaczęła odnosić pierwsze sukcesy z drużyną Białorusi w Pucharze Federacji (dziś Billie-Jean King Cup), cieszyło ją, gdy zagrała zacięte trzy sety z Kiki Bertens albo Viktoriją Golubic.

Zawsze biła z niej energia

Białoruscy działacze kiwali głowami z uznaniem, bo może trochę przesadzała z nieposkromioną siłą, ale duch bojowy nigdy nie gasł. Po prostu do końca każdego meczu uderzała najmocniej, jak potrafi, nawet gdy nie starczało kondycji i techniki. – Chciałbym częściej widzieć energię taką, jak ma Sabalenka, u innych białoruskich sportowców – chwalił ją...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12771

Wydanie: 12771

Zamów abonament