Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na tropie genu gramatyki

13 stycznia 2024 | Plus Minus | Steven Pinker
Musimy się rozprawić z powszechnym poglądem, że to rodzice uczą dzieci języka
autor zdjęcia: AdobeStock
źródło: Rzeczpospolita
Musimy się rozprawić z powszechnym poglądem, że to rodzice uczą dzieci języka
źródło: Rzeczpospolita

Gdyby język był tylko jednym z wytworów ludzkiej inteligencji, można by oczekiwać, że w razie jakiegoś urazu człowiek stanie się ogólnie głupszy. Także pod względem językowym.

W okresie międzywojennym sądzono, że wszystkie nadające się do zamieszkania przez człowieka obszary świata zostały już zbadane. Nowa Gwinea, druga co do wielkości wyspa świata, nie była wyjątkiem od reguły. Europejscy misjonarze, plantatorzy i administratorzy kurczowo się trzymali jej nadbrzeżnych nizin przekonani, że w przecinającym wyspę zdradliwym paśmie górskim nikt nie może mieszkać. Tymczasem widoczne z każdego odcinka wybrzeża góry w rzeczywistości stanowiły dwa pasma oddzielone płaskowyżem z wieloma żyznymi dolinami. Obszar ten był zamieszkany przez miliony ludzi z epoki kamiennej, przez czterdzieści tysięcy lat odciętych od reszty świata. Zasłonę uchylono dopiero w momencie, kiedy w dopływie jednej z największych rzek Gwinei odkryto złoto. Gorączka złota przyciągnęła Michaela Leahy’ego, australijskiego poszukiwacza tego kruszcu, który 26 maja 1930 roku z kolegą poszukiwaczem i grupą zatrudnionych jako tragarze rdzennych mieszkańców nizin wyruszył w góry. Po wejściu na grań Leahy ze zdumieniem zobaczył po drugiej stronie zieloną krainę. O zmroku zdumienie przerodziło się w niepokój: w oddali rozbłysły światła, co oznaczało, że dolina jest zasiedlona. Po bezsennej nocy, spędzonej na ładowaniu broni i montowaniu prymitywnej bomby, Leahy i jego ludzie nawiązali pierwszy kontakt z góralami. Zdumienie było obustronne. Leahy napisał w swoim dzienniku:

„Poczuliśmy ulgę, kiedy w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12771

Wydanie: 12771

Zamów abonament