Stanowski namiesza?
Wybory prezydenckie regularnie pozwalają zaistnieć kandydatom spoza układu politycznego.
W polskich realiach politycznych znaczenie przypisywane wyborom prezydenckim bywa często nieproporcjonalnie duże w stosunku do prerogatyw, w jakie konstytucja wyposażyła głowę państwa. Fakt ten sprawia, że rozmaite środowiska poprzez wystawianie swojego kandydata starają się wykorzystać jego wynik jako podstawę do upowszechniania swoich postulatów lub budowy nowych bytów partyjnych.
Tak bywało w przeszłości wielokrotnie: to poprzez walkę o fotel prezydenta Andrzej Lepper próbował dotrzeć do szerszej publiczności ze swoją Samoobroną, Andrzej Olechowski budował Platformę Obywatelską, a Janusz Korwin-Mikke promował swą wolnorynkową agendę. Również w ostatnich latach odnajdujemy podobne przykłady: któż z nas nie pamięta bardzo dobrego wyniku Pawła Kukiza w 2015 r. czy Szymona Hołowni pięć lat później? Wyborcze debiuty wymienionej dwójki nie tylko umocniły ich rozpoznawalność, ale pozwoliły wejść do Sejmu z pokaźną liczbą posłów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta