Czy istnieje przyszłość bez prezesa
Dotychczasowy prezes nie zawsze umie trafić w sedno, często daje się sprowokować Tuskowi. Ale bywał wizjonerem. Nawet jeśli da się wyczuć pewne zmęczenie liderem gawędziarzem, to każda nowa kandydatura może PiS osłabić, podzielić.
Jesteśmy na TAK!” – rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek zaintonował to hasło na samym początku konwencji samorządowej PiS w Szeligach pod Warszawą. Potem formułka ta stanowiła lejtmotyw puszczanych tam spotów wyborczych, a wielu uczestników unosiło chorągiewki, na których ją wypisano.
Kto jest na tak?
Myśl rozwinął w wyjątkowo spokojnym wystąpieniu Jarosław Kaczyński. „To jest rząd likwidatorów” – wskazywał na obecną koalicję. „Tak dla CPK, dla atomu, wielkiej chemii, regulacji Odry, portu kontenerowego w Świnoujściu, dla wielkich inwestycji zagranicznych. Nasze rządy to osiem lat inwestycji” – można było mieć wrażenie, że prezes PiS nadrabiał coś, o czym mówił za mało w kampanii parlamentarnej.
Równocześnie zapowiedział politykę współpracy swojej formacji z innymi partiami w samorządach, „niezależnie od wielkiego sporu dzielącego Polskę”. „W małych ojczyznach łatwiej doprowadzić do porozumienia” – przekonywał. W podobnym tonie przemawiali wybrani do wystąpień samorządowcy lub kandydaci do samorządowych stanowisk. „Dziura w chodniku nie ma poglądów politycznych” – zapewniał poseł Andrzej Śliwka, kandydat na prezydenta Elbląga.
Na ile ten nowy ton pomoże PiS w wyborach samorządowych? W wielkich miastach już w poprzednich kadencjach prawica Kaczyńskiego mogła tylko marzyć o sukcesie, była tam zwykle mniejszością. Tobiasz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta