Bajka ekologiczna
Przed 1965 r. Frank Herbert był amerykańskim średniakiem, dopiero wypuszczenie „Diuny” wywindowało go wysoko w hierarchii pisarskiej. Moim ulubionym zajęciem jest wyszukiwanie w powieści błędów, które powiela film.
Wydana w 1965 r. powieść „Diuna” amerykańskiego pisarza science fiction Franka Herberta stała się ikoną tego gatunku literackiego. Autor dopisał do niej pięcioksiąg, tworząc „Kroniki Diuny” – jeden z wielkich cykli, które od lat wynosi się pod niebiosa. „Poza »Władcą Pierścieni« nie znam niczego, co można by do niej porównać”, zawyrokował inny twórca fantastyki Arthur C. Clarke. Z racji występowania wielu rozmaitych form magii traktuje się to dzieło jako science fantasy, ale pojawiają się też opinie, że mamy do czynienia z fantastyką ekologiczną. „Diuna” jest wystosowanym przed sześcioma dekadami ostrzeżeniem, jak może wyglądać Ziemia po dalszym traktowaniu w dotychczasowy sposób.
Udało się Herbertowi wykreować surową planetę Arrakis/Diunę niemal całkowicie pozbawioną wody, gdzie przeżyć udaje się prawie cudem; mistrzami w tej sztuce są tubylcy zwani Fremenami. Żyjąc w najtrudniejszych z możliwych warunkach, zastosowali posunięte do skrajności racjonowanie i oszczędzanie wody, a także wytworzyli bogatą mitologię i obyczajowość związaną z wodą. „Ciało jest własnością człowieka, woda należy do plemienia”, powiadają, gdy ktoś z nich polegnie albo w inny sposób zemrze i należy specjalnymi aparatami ściągnąć z trupa wodę.
Herbert przedstawia tę bezlitosną krainę stopniowo, dozując czytelnikom różne szokujące atrakcje, jak monstrualne robale przewiercające pustynię i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta