Większość ofiar nie krzyczy
Kiedy my, kobiety, mówimy, że boimy się wychodzić po zmroku na ulice, to słyszymy, że jesteśmy histeryczkami. A kiedy coś się stanie, to się okazuje, że to wina kobiety, bo przecież to oczywiste, że na ulicy po zmroku jest niebezpiecznie. Rozmowa z Mają Staśko, aktywistką
Zostaniesz prezydentą Poznania?
Zobaczymy, czy dostanę tyle głosów (śmiech). Nie, to oczywiście żart, po prostu bardzo wiele celebrytek i celebrytów postanowiło ostatnio startować – ja sobie tylko z tym tak pogrywam.
A dlaczego w głośnym tweecie napisałaś, że zostaniesz „prezydentą”, a nie „prezydentką”?
Bo podoba mi się ta forma. Słowa z końcówką „-ka” mają w sobie coś miękkiego, a „prezydenta” jest twarda, ostra. Bardzo mi pasują te twarde formy.
Masz taką potrzebę, by być twardą?
To ciekawe pytanie, rzeczywiście całe życie miałam taką potrzebę. Mocno ukrywałam lęki, z którymi się mierzyłam, i bardzo dużo wysiłku wkładałam w to, by nikt ich nie widział. To było moje największe wyzwanie jako nastolatki: w żaden sposób nie zdradzić światu, że jestem osobą w kryzysie psychicznym. Zaciskałam zęby i chowałam w sobie wszystkie lęki.
Teraz się przełamałaś i chcesz pomagać innym?
Teraz mówię o tym otwarcie, co może wesprzeć inne osoby w podobnej sytuacji. Ale ta chęć pomagania wynika też z tej potrzeby bycia twardą. I to czasem trochę taka ucieczka, by się nie zajmować sobą.
Czyli mówiąc wprost: wolałaś pomagać innym niż szukać pomocy dla siebie?
Trochę tak, ale jednak cały czas byłam pod opieką psychoterapeutyczną. Na własnym ciele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta