Pobór wraca do Europy
Niemcy, Francja i Wielka Brytania zastanawiają się, czy nie przywrócić obowiązkowej służby wojskowej. Ochotników jest zbyt mało, aby odeprzeć rosyjskie zagrożenie.
Kondycja sił zbrojnych Finlandii robi wrażenie.
– Mamy jedną z najsilniejszych armii w NATO, bardzo poważne siły rezerwy. To 800 tys. ludzi, których jesteśmy w stanie szybko postawić pod bronią. Mówimy więc o bardzo skutecznej sile odstraszania. Nie spodziewamy się natychmiastowego ataku ze strony Rosji, ale jesteśmy gotowi! – mówił pod koniec lutego w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” premier Petteri Orpo. I przyznawał, że radziłby innym krajom NATO pójść w ślady Finów, wprowadzając pobór do wojska. – Jestem bardzo dumny z tego, że 80 proc. Finów jest gotowych do obrony swojego kraju z bronią w ręku. Nasz model obrony jest więc powszechnie oceniany niezwykle wysoko – tłumaczył.
Powrót do Napoleona
Finlandia obok Norwegii i Estonii była jedynym państwem wolnej Europy, który po zakończeniu zimnej wojny nie zrezygnował z obowiązkowej służby wojskowej. W ostatnim czasie jej śladem poszły inne kraje. Obowiązkową służbę wojskową wprowadziły Łotwa i Litwa. Przywróciła ją Szwecja, a Dania rozszerzyła jej zakres.
Teraz o konieczności powrotu do zlikwidowanego w 2011 roku poboru wspomina minister obrony Niemiec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta