Walka o rząd dusz
Każdy lekkoatleta, który zdobędzie złoto w Paryżu, dostanie 50 tys. dol. To wyzwanie, jakie rzuca władzom ruchu olimpijskiego World Athletics.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) jest prawdopodobnie najbogatszą pozarządową organizacją globu – tylko w 2021 roku jego przychody sięgnęły 4,16 mld, a zysk wyniósł 843,8 mln dol. – ale wpływami nigdy nie dzielił się bezpośrednio z zawodnikami. Większość środków wraca wprawdzie w krwiobieg świata sportu, ale głównie poprzez federacje oraz narodowe komitety, a więc – w praktyce – działaczy.
Pieniądze z MKOl są walutą redystrybucji wpływów. Niemiecki dziennikarz Jens Weinreich jeszcze przed igrzyskami w Tokio policzył, że dla ponad połowy z 28 międzynarodowych federacji sportowych środki przekazywane z Lozanny to od 35 do nawet 96 proc. budżetu. Mowa więc o kroplówce, która wiele tradycyjnych sportów olimpijskich po prostu utrzymuje przy życiu.
Atleci, którzy są najważniejszym zasobem ruchu olimpijskiego, nie mają właściwie dostępu do łańcucha redystrybucji zysków (poprzez programy solidarnościowe dostają średnio jednego z każdych dziesięciu dolarów), a wymagania – zwłaszcza dotyczące zakazu promocji własnych sponsorów oraz udostępniania im wizerunku podczas igrzysk – Karta Olimpijska stawia spore. Teraz może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta