Grać z sercem i charakterem
Polscy hokeiści rozpoczęli mistrzostwa świata od niespodzianki. Zdobyli punkt w meczu z brązowymi medalistami sprzed roku Łotyszami, za porażkę 4:5 po dogrywce. Ich celem jest pozostanie w elicie, do której wrócili po 22 latach.
Kiedy Polacy po raz ostatni występowali wśród najlepszych, Krzysztofa Maciasia nie było jeszcze na świecie. W sobotę dwudziestolatek z Nowego Targu, który w 2017 roku wyjechał do Czech, by szkolić się w juniorskich zespołach HC Poruba, został wybrany najlepszym graczem w drużynie Biało-Czerwonych.
– Taki debiut w mistrzostwach świata elity to bardzo fajne uczucie, strzelić dwie bramki w hali, na której grałem cztery lata, to coś wspaniałego – mówił rozpromieniony po meczu z Łotwą. – Czułem się tu jak w domu i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. Emocje były bardzo duże. Byliśmy mocno nabuzowani. Nie robiliśmy głupich błędów i myślę, że wielu ludzi zaskoczyliśmy naszą postawą.
Polacy w turnieju są skazywani na pożarcie. Przed przyjazdem do Czech przegrali sześć sparingów z rzędu, po dwa razy ze Słowenią i Wielką Brytania oraz ze Słowacją i Danią. Wielu zagranicznych ekspertów typowało przed mistrzostwami, że Biało-Czerwoni nie zdobędą w nich choćby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta