Może to życie naśladuje sztukę
Ku swojej irytacji Madonna zyskała przydomek „Material Girl”. Ten wizerunek pojawił się w chwili, gdy świat dostrzegł ją, zanim miała okazję odpowiednio się przedstawić.
W dzień Nowego Roku 1985 wytwórnia Warner Bros. zaakceptowała pomysł Madonny na teledysk „Material Girl”. Madonna chciała stworzyć nową wersję piosenki Marilyn Monroe „Diamenty to najlepszy przyjaciel dziewczyny” z filmu „Mężczyźni wolą blondynki” (1953). W ten sposób oddałaby hołd Marilyn, a jednocześnie skomentowała materialistyczną atmosferę czasów Reagana i zapoczątkowała swój nowy hollywoodzki okres. Już wcześniej kręciła filmy wideo i prowadziła interesy w LA, ale tego stycznia Los Angeles miało stać się centrum jej świata. Czy istniało coś, co bardziej atrakcyjnie i zabawnie mogłoby ogłosić jej przybycie od wcielenia się w postać największej gwiazdy i ikony filmu?
Mary Lambert zasiadła ponownie na krześle reżysera i napisała scenariusz, w którym dwudziestu mężczyzn w smokingach zabiega o względy Madonny, obsypując ją drogimi prezentami i pieniędzmi. Śpiewając „Material Girl” i tańcząc wśród nich, Madonna odrzuca ich pochlebstwa, jednocześnie przyjmując świecidełka. W międzyczasie potentat z branży filmowej, grany przez Keitha Carradine’a, ogląda materiał i zostaje oczarowany przez piosenkarkę. W przeciwieństwie do zalotników w smokingach jest wystarczająco inteligentny, aby zdawać sobie sprawę, że dziewczyna nie pragnie prezentów, ale miłości. Teledysk jest hollywoodzką komedią muzyczną, musicalem utrzymanym w starym stylu, sztuczną imitacją różowego diamentu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta