(Nie)chciany prezydent
George H.W. Bush przyznawał wprost – „Powstała sytuacja paradoksalna: prezydent USA usiłuje przekonać wyższego przywódcę komunistycznego, aby ubiegał się o urząd prezydenta swojego kraju”.
Wojciech Jaruzelski został prezydentem PRL 35 lat temu, 19 lipca 1989 r. Stało się tak, mimo że jego kandydatura wzbudzała sprzeciw wielu Polaków, głównie tych wspierających opozycję i doskonale pamiętających wprowadzony przez niego kilka lat wcześniej stan wojenny. Paradoksalnie powierzenie mu tego stanowiska nie byłoby możliwe bez wsparcia części opozycji, która dostała się do Sejmu i Senatu, tworząc Obywatelski Klub Parlamentarny. Był to z jednej strony efekt niepisanych ustaleń Okrągłego Stołu, z drugiej zaś nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych czy też Kościoła katolickiego, a także mniej lub bardziej jawnych gróźb ze strony peerelowskich władz.
Naturalny wybór
Jaruzelski był oczywistym kandydatem na prezydenta. Jednak ze względu na wynik wyborów czerwcowych z 1989 r. nie było pewne, że w Zgromadzeniu Narodowym, które miało dokonać wyboru, otrzyma wymaganą liczbę głosów. Tym bardziej jego kandydatura nie budziła entuzjazmu. Mało tego, została ona zakwestionowana przez część opozycji jeszcze przed jej oficjalnym ogłoszeniem. I to nie tylko przez tę bardziej radykalną, na czele z Solidarnością Walczącą. Wystarczy tylko przypomnieć, że 17 lipca, czyli na dwa dni przed głosowaniem nad jego kandydaturą, w trakcie posiedzenia Tymczasowego Zarządu Regionu (TZR) NSZZ Solidarność w Gdańsku stwierdzano:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta