Wojsko wielkie, ale jednak małe
Targi zbrojeniowe w Kielcach pokazują, że szczyt wielkich zakupów uzbrojenia chyba już za nami. Ale małych problemów do rozwiązania wciąż jest mnóstwo.
Właśnie kończą się największe targi zbrojeniowe w Europie Środkowo-Wschodniej, czyli Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach. Tym razem zabrakło spektakularnych umów na zakup uzbrojenia dla Wojska Polskiego, ale w sumie… nie jest to nic złego. Akurat w tym przypadku rację ma szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, twierdząc, że nie ma sensu działać na szybko, pod presją czasu. W każdym razie, tak jak pisaliśmy jako pierwsi w „Rzeczpospolitej”, umowy na czołgi K2, którą zapowiadał wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, nie podpisano. Ale to nie znaczy, że nie zostanie sfinalizowana w najbliższych miesiącach.
MON przegrywa z MF
Jakie wnioski płyną z tej imprezy? Po pierwsze, można zaryzykować tezę, że czasy podpisywania wielkich spektakularnych zakupów uzbrojenia – co kilka tygodni na co najmniej kilkanaście miliardów złotych – powoli odchodzą do lamusa. Oczywiście, jeszcze kilka takich transakcji jest przed nami. Być może wspominane już czołgi K2, na pewno produkowane przez polski przemysł zbrojeniowy wozy bojowe Borsuk, najpewniej artyleria rakietowa Himars.
Jednak już np. szybkiego podpisania umowy na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta