Jak zreformować PAN
Wybory do Polskiej Akademii Nauk obarczone są tą samą cechą co wybory do KRS przed reformami PiS: dokonują się de facto drogą kooptacji mimo demokratycznych pozorów, co w nauce jest wysoce szkodliwe – pisze naukowiec i działacz opozycji antykomunistycznej.
Czy Polską Akademię Nauk (PAN) należy zreformować? Na tak postawione pytanie odpowiadam twierdząco – jako pracownik tej instytucji od ponad 50 lat oraz uczestnik prób jej reformowania od czasów legalnej Solidarności. Instytucja, która powstała z nakazu Stalina jako organizacyjna kopia Rosyjskiej Akademii Nauk, na pewno nie jest strukturą optymalną. Dezaktualizacji uległ przecież cel, jaki przed nią przy zakładaniu postawiono: centralna kontrola nad życiem naukowym w kraju. Ten cel w warunkach polskich nigdy nie został zrealizowany tak totalnie jak w Związku Sowieckim, gdzie pojedynczy akademik był panem życia i śmierci całej dyscypliny, którą reprezentował, decydował o awansach, wyjazdach zagranicznych etc. Ale coś z tego ducha w Akademii przetrwało pomimo wielokrotnej nowelizacji ustawy o PAN po 1989 roku. Stąd ciągłe napięcie na linii PAN–uniwersytety, ale także wewnątrz, na linii korporacja–instytuty.
Boże, broń nas przed taką reformą
Polska Akademia Nauk jest strukturą hybrydalną: połączeniem korporacji i instytutów naukowych, z pozycją dominującą korporacji i związanej z nią biurokracji. Biurokracja jest tradycyjnie nastawiona na obsługę korporacji, a bardzo mało sprawna jako pomoc dla instytutów. Stąd już w czasach Solidarności w środowisku instytutów PAN pojawiły się pomysły uniezależnienia instytutów od korporacji, czego późnym rezultatem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta