Zintegrowany plan inwestycyjny – zagospodarowanie przestrzeni na wniosek inwestora
Do połowy września tego roku uchwalono tylko jeden zintegrowany plan inwestycyjny – w gminie Goczałkowice-Zdrój. Dlaczego inwestorzy nie chcą korzystać z tej procedury? Czy gminy są do niej przygotowane?
Jednym z nowych narzędzi prowadzenia polityki przestrzennej w gminie, wprowadzonych przez ubiegłoroczną nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzeni (u.p.z.p.), jest zintegrowany plan inwestycyjny (ZPI). ZPI to szczególna forma planu miejscowego, regulującego przeznaczenie nieruchomości nim objętych. Uchwalany jest wyłącznie na wniosek inwestora, który pokrywa wszystkie koszty związane z jego przygotowaniem.
Do tej pory tylko nieliczne gminy odnotowały jedynie pojedyncze wnioski. Jeszcze mniej gmin podjęło uchwały o przystąpieniu do zintegrowanego planu inwestycyjnego. W wojewódzkich publikatorach pustka. Wygląda na to, że do połowy września uchwalono tylko jeden zintegrowany plan inwestycyjny – w gminie Goczałkowice-Zdrój. Dlaczego inwestorzy nie chcą korzystać z tej procedury? Czy trend się zmieni i jeśli tak, to kiedy? Czy wtedy gminy powinny spodziewać się lawiny wniosków o zintegrowany plan inwestycyjny? I co najważniejsze – czy gminy są przygotowane na nową procedurę?
Okres przejściowy – warunki zabudowy
Pierwsze przepisy nowelizacji u.p.z.p. z lipca 2023 r. weszły w życie już we wrześniu ub. roku, ale część regulacji zacznie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2025 r. lub nawet 1 stycznia 2026 r. Do tej pory – bardzo mocno upraszczając – budować można było tylko na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta