Raport wstrząsnął establishmentem
Recepty, co trzeba zrobić, się różnią, ale raport Draghiego osiągnął swój cel: rozpoczął dyskurs, jest bazą do negocjacji – mówi prof. Beata Javorcik, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Czy raport Maria Draghiego to teraz numer jeden w Europie?
Podróżując po Europie Zachodniej, mam poczucie, że nastroje są dosyć pesymistyczne. Panuje pogląd, że Europa, szczególnie Zachód, znajduje się w stanie kryzysu. To jest związane choćby z cenami gazu ziemnego – są pięć razy wyższe niż w USA. To uderza w konkurencyjność Unii.
Wzrost gospodarczy w Europie Zachodniej jest mizerny, Niemcy są w stagnacji. Rośnie konkurencja z Chin, szczególnie w przemyśle motoryzacyjnym. Gwoździem do trumny było ogłoszenie przez Volkswagena, że zamierza zamknąć jedną z fabryk w Niemczech. Na to nakłada się jeszcze tsunami regulacji, które przewala się przez Europę. O ile każda z tych dyrektyw ma szlachetne cele, o tyle ich nawał silnie podwyższa koszty prowadzenia biznesu.
Wydaje mi się, że raport Draghiego bardzo wstrząsnął europejskim establishmentem i stworzył taki nastrój, że „teraz albo nigdy”. O ile recepty, co trzeba zrobić, się różnią, o tyle według mnie ten raport osiągnął swój cel: rozpoczął dyskurs, jest bazą do negocjacji.
Czy ten stan utrzyma się długo? Czy jest prawdziwa determinacja, żeby pchnąć UE do przodu, w stronę deregulacji oraz wyższych inwestycji w innowacje i w produktywność? Czy jednak za parę tygodni zapał po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta