Przepis na paraliż
Literalna wykładnia jednego przepisu prawa lotniczego doprowadziła do paraliżu inwestycyjnego ok. 30 tys. hektarów terenów Warszawy i gmin ościennych.
Co najbardziej złości wyborcę? Gdy formacja, która na sztandarach niosła lepszy styl rządzenia, ewidentnie zawodzi. Na kogo głosowałem, pozostanie moją tajemnicą. Ale jako wyborca, obywatel i prawnik mam żal do parlamentarzystów za sposób, w jaki procedują ustawę o zmianie prawa lotniczego. Nie dlatego, że lubię latać. Przeciwnie, moją pasją są nieruchomości i inwestycje budowlane. A te – przynajmniej w Warszawie – legły w gruzach przez kuriozalną wykładnię przepisu art. 55 ust. 9 prawa lotniczego. Posłowie tak go napisali, że nie wiadomo, gdzie są granice terenu objętego planem generalnym lotniska użytku publicznego, dla którego istnieje obowiązek uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta