są powody do zmartwienia
Nie znalazłem żadnego dokumentu programowego rządu, który by zakreślał jakieś perspektywy gospodarcze. Dlatego mam wrażenie, że założenia budżetowe nie są przemyślane. Ryszard Bugaj, polityk i ekonomista
Mamy projekt pierwszego budżetu przygotowanego samodzielnie przez koalicję rządzącą. Co pan o nim sądzi?
Martwię się. Perspektywa długofalowa jest powodem do niepokoju. Spójrzmy na listę planowanych wielkich przedsięwzięć: olimpiada – 50 mld zł, Centralny Port Komunikacyjny – 150 mld, wojsko – w granicach 500 mld. Wszystko to w horyzoncie mniej więcej do 2030 roku. A przecież ciągle słyszymy, że kwota wolna od podatku zostanie dwukrotnie zwiększona, co będzie kosztowało budżet ok. 60 mld zł. Nigdy nie należałem do tej grupy ekonomistów, którzy stawiali równowagę budżetową w samym centrum polityki. Ale to nie znaczy, że nie ma żadnych granic.
A tu pan nie widzi tych granic?
Nie bardzo je widzę. To, co mnie też bardzo martwi, to jest sposób, w jaki decyzje potencjalnie zapadają. Są rezultatem bieżącej gry politycznej. Tusk niedawno rzucił hasło: olimpiada. Jej organizacja, jak mówiliśmy, będzie pewnie kosztowała ok. 50 mld zł. Czy to był jakiś program jego ugrupowania? Nie. Koalicjantów? Też nie. Rzucił to, bo akurat pasowało mu to do jakiegoś bieżącego planu politycznego.
Wierzy pan, że będziemy organizatorem olimpiady?
Mogę w to nie wierzyć, ale problem polega na tym, że gdy premier zabiera głos i mówi o tym, co by było dobrze zrobić, co trzeba zrobić, co na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta