Europa potrzebuje konkurencyjnego, odpornego na kryzysy przemysłu
Przemysł to ponad 20 proc. unijnej gospodarki, około 35 mln miejsc pracy i 80 proc. towarów eksportowych. Wyprowadzenie firm przemysłowych poza UE budzi więc uzasadnione obawy.
Amerykańska gospodarka korzysta ze wsparcia finansowego w ramach Inflation Reduction Act, jednocześnie nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który zasiądzie w Białym Domu 20 stycznia, zapowiada dalsze obniżki podatków i deregulacje oraz odejście od polityki klimatycznej w jej obecnym kształcie. Chiny, przy wsparciu rządowym, zwiększają moce produkcyjne również w obszarze technologii niskoemisyjnych i rozwijają eksport, opanowując kolejne rynki. Tymczasem Europa walczy z nadmierną biurokracją, regulacjami, wysokimi cenami energii i niedoborem siły roboczej. Presja na europejski przemysł, który musi stawić czoła silnej konkurencji, przeprowadzając przy tym trudny i kosztowny proces dekarbonizacji, jest ogromna.
Geopolityka nie ułatwia prowadzenia biznesu. Coraz liczniejsze napięcia w polityce światowej przekładają się na skomplikowane relacje gospodarcze. Tym bardziej trzeba zabiegać o to, by nie pozbawiać Europy własnej produkcji. Rynek unijny musi budować swoją niezależność, dbając o to, by kluczowe produkty i towary były wytwarzane na miejscu. O tym, jak niebezpieczne jest zbytnie poleganie na niewiarygodnych zewnętrznych dostawcach, Unia przekonała się z jednej strony w trakcie pandemii koronawirusa, gdy na długi czas przerwane zostały łańcuchy dostaw, a z drugiej – po zaatakowaniu Ukrainy przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta