Roberta Ficy socjalizm narodowy
Słowacki premier nigdy wcześniej nie był kojarzony z konserwatyzmem. Dlaczego teraz uznał, że krytyka postępowości i dogmatów ideologii woke to nośny temat i lepiej zajmować się „problemami pracujących Słowaków” niż „toaletami dla trzeciej płci”?
Jesienią 2023 r. zwyciężył w wyborach z hasłami radykalnej zmiany kursu i rozliczenia „kryminalnych” rządów poprzedników. Obiecywał „posprzątanie chaosu” i fachowość. Po objęciu władzy szybko przejął kontrolę nad tajnymi służbami i prokuraturą, zlikwidował też wyspecjalizowany organ śledczy zajmujący się korupcją. Poprzez likwidację mediów publicznych, a potem ponowne ich powołanie do życia pod zmienioną nazwą, przejął nad nimi kontrolę. Dla polskiego ucha brzmi znajomo. Mowa jednak o premierze Słowacji Robercie Ficy.
W ciągu ostatniego roku słowacka polityka gościła na łamach polskich mediów chyba częściej niż kiedykolwiek od momentu powstania niepodległej Słowacji w 1993 r.: seria kontrowersyjnych wypowiedzi Ficy na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej, potem zamach na premiera, a w końcu wydarzenia ostatnich tygodni: podróż Ficy do Moskwy, eskalacja słownych utarczek z Wołodomyrem Zełenskim w kwestii zakończenia przez Ukrainę tranzytu rosyjskiego gazu, a na koniec oskarżenie opozycji o przygotowanie do „słowackiego Majdanu”. Jak widać z tego wyliczenia, w pojmowaniu sytuacji międzynarodowej między Warszawą a Bratysławą zieje przepaść. Wynika ona z głębokich różnic w postrzeganiu świata pomiędzy naszymi społeczeństwami, których często nie widzimy, zatrzymując się na powierzchownych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
