Baterie ładowane pracą dzieci
Sto lat po „Jądrze ciemności” sytuacja się powtarza. Jako konsumenci korzystamy z owoców współczesnego kolonializmu. Czy nasze dzieci też wysłalibyśmy do kopania toksycznych surowców?
Reporterska książka „Krwawy kobalt” nie epatuje emocjami. Dzięki rzetelnemu i żmudnemu sprawdzaniu faktów na miejscu – przez kilka lat, po wielekroć, podając tylko to, co reporter widział na własne oczy – demaskuje współczesne kolonialne zbrodnie oparte na szczytnych hasłach ekologii i „czystej” energii. Jeden z wypadków w kobaltowych biedaszybach, którego ofiarą padły dzieci, autor widział na własne oczy. Podobnie jak skutki wielu innych. Rozmawiał z ofiarami, rodzinami, urzędnikami. „Jeśli ludzie za granicą dowiedzą się (…) może to doprowadzi do zmiany na lepsze”, argumentował wobec jednego z ojców dziecka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
