Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy
Znaki, jak wszystkie prawdziwe dzieła, potrzebują czasu. Muszą nabrzmiewać, jak bolesne wrzody. A kolejne dni trafiają do kosza, jak zmięte strony nie tyle niedokończonej, ile nierozpoczętej opowieści.
Był niewidomy od urodzenia, przyszedł na świat kaleką, czekał całe życie… Kiedy słuchamy opowieści o cudach i znakach, zazwyczaj poprzedza je któreś z tych lub podobnych im zdań. Uzdrowienie nie miałoby swojej rangi, gdyby polegało na uleczeniu z przejściowej choroby – stałoby się wtedy rozwiązaniem czyjegoś prywatnego problemu, nie zawiązaniem dramatu, który dotyka (przynajmniej powinien) nas wszystkich. Znaki, jak wszystkie prawdziwe dzieła, potrzebują czasu. Muszą nabrzmiewać, jak bolesne wrzody. Cierpieniem, zniechęceniem, bólem, osamotnieniem. Kolejne dni trafiają do kosza, jak zmięte strony nie tyle niedokończonej, ile nierozpoczętej opowieści.
Do tego właśnie potrzebna była scena z Herodem, gdy tuż przed sądem i ukrzyżowaniem nagabuje on Chrystusa:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)