Sześć minut Zbigniewa Ziobry
Świadek komisji został doprowadzony do Sejmu na sześć minut przed głosowaniem wniosku o areszt dla niego. Policja zwolniła go dopiero godzinę później – o 11.45.
Aresztowanie czynnego posła za to, że jako świadek nie stawił się na wyznaczoną godzinę na posiedzenie sejmowej komisji śledczej, to sprawa bez precedensu w historii polskiego parlamentaryzmu. Ma to spotkać Zbigniewa Ziobrę, posła PiS i byłego ministra sprawiedliwości. Wniosek komisji wpłynął w poniedziałek do biura prokuratora generalnego i jak mówi „Rz” prok. Anna Adamiak, rzeczniczka PG, „będzie analizowany pod kątem formalnym i bez zbędnej zwłoki może zostać skierowany do Sejmu”. Stamtąd trafi do sądu. Analiza zdarzeń z piątku wskazuje, że argumenty komisji mogą sądu jednak nie przekonać. Dlaczego?
Dziwny pośpiech komisji
„Rzeczpospolita” prześledziła sekwencję zdarzeń z piątku. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro decyzją sądu miał zostać zatrzymany w piątek przez policję i doprowadzony przed komisję śledczą na godz.10.30. Jak publicznie deklarował, dobrowolnie na komisję się nie stawi, bo jest ona według niego – zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego – nielegalna.
Tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta