Czas na trylogię, też w Rijadzie
Dmitrij Biwoł pokonał w rewanżu Artura Bietierbijewa i teraz do niego należą wszystkie mistrzowskie pasy w wadze półciężkiej. Ich trzecia walka to kwestia czasu.
Takiej bokserskiej gali chyba jeszcze nie było. Siedem walk o mistrzostwo świata, dziesiątki milionów dolarów na honoraria. Dla Saudów finanse to pestka, pieniądze nie są więc problemem. Liczy się jakość sportowego widowiska, a to w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, który jest już nowym domem zawodowego boksu, stało na najwyższym poziomie.
W walce wieczoru znów oglądaliśmy pięściarstwo w mistrzowskim wydaniu. Rewanżowy pojedynek dwóch Rosjan, Biwoła i Bietierbijewa, był jeszcze lepszy niż ich pierwsze, znakomite przecież starcie. 133 dni wcześniej nieznaczne zwycięstwo odniósł starszy i bardziej utytułowany Bietierbijew, od lat mieszkający w Montrealu i legitymujący się kanadyjskim paszportem.
Urodzony w Kirgistanie Biwoł był jednak pierwszym, którego na zawodowym ringu nie znokautował, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
