Bardziej na dobre niż na złe
Wojna wyrwała Europę z letargu. Zmusza do rewizji modelu rozwoju, Zielonego Ładu, odnowy przemysłu zbrojeniowego i ciężkiego. Zapewne również przebudowy agendy socjalnej. Ale tym, co odbiło się naszej gospodarce najmocniej i najtrwalej, to zmiana realiów rynku pracy.
Z oceną przebywających w Polsce Ukraińców jest jak z krzywym lustrem. Boimy się w nie spojrzeć, bo zobaczylibyśmy w nim inną wersję siebie. Z jednej strony cenimy ich obecność, sklepiki, w których pracują, knajpki, które prowadzą, ukraińskich taksówkarzy, sprzątaczy, by nie wspomnieć o ludziach o wyższych kwalifikacjach. Osobiście, większość z nas nic nie ma przeciw Ukraińcom, zwłaszcza z sąsiedztwa. Kiedy jednak odrywamy się od perspektywy indywidualnej i wchodzimy w sferę statystyki, zaczyna się narzekanie. A to, że państwo daje im zbyt wiele, że są niewdzięczni, roszczeniowi, pyskaci etc. Generalnie, że wiszą na naszym garnuszku.
Gdzie efekt lustra? Ano w tym, że jeszcze niedawno byliśmy tacy sami. Tereny współczesnej Polski od ponad 100 lat były jednym z najbardziej produktywnych zagłębi migracyjnych dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)