Zawłaszczanie terenów gmin wiejskich nie jest demokratyczne
Są przypadki, że miasta zajmują duże obszary gmin wiejskich i dalsze funkcjonowanie takiej gminy jest trudne lub wręcz niemożliwe – mówi Stanisław Jastrzębski, wójt gminy Długosiodło i szef zarządu Związku Gmin Wiejskich RP.
Jak duży obszar zajmuje gmina Długosiodło?
Gmina Długosiodło zajmuje ok. 300 km kw.
Z Długosiodła do najbliższego dużego miasta jest dość daleko, a Ostrów Mazowiecka raczej nie zechce powiększać się kosztem pana gminy. Ale problem jest, bo większe miasta chcą się rozrastać kosztem mniejszych sąsiadów. Jak zdaniem Związku Gmin Wiejskich powinno się zmienić przepisy, by nie tworzyć zachęt do wrogich przejęć?
Poruszamy tę kwestię jako Związek nie z uwagi na moją gminę, tylko bardziej jako problem ogólnokrajowy. Od lat obserwujemy nasilający się proces zawłaszczania terenów sąsiednich gmin przez rozlewające się miasta.
Sprawa jest o tyle bulwersująca, że dotyczy najczęściej terenów dobrze zurbanizowanych, na które gmina wyłożyła duże pieniądze, zbudowała tam całą infrastrukturę. Mieszkańcy miast najczęściej, kupując działki i budując swoje domy na terenie gminy wiejskiej, robią to świadomie. Po pierwsze, liczyli, że jest taniej, po drugie, że będą tam dostrzegani, ważniejsi, bezpieczniejsi itd., a do pracy nadal będą jeździć do miasta. I nikomu to nie przeszkadza.
Miasta pomijają opinię mieszkańców i po uzyskaniu pozytywnej opinii wojewody wniosek taki jest kierowany do premiera, który składa swój podpis – i sprawa jest zamknięta. Gminie nie przysługuje żadna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
