Gioconda z AfD

autor zdjęcia: HENDRIK SCHMIDT / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP

źródło: Rzeczpospolita

Alice Weidel, federalna przewodnicząca AfD, gestem informuje o rozpoczęciu kampanii wyborczej partii w Halle/Saale, 25 stycznia 2025 r.

Elon Musk mógł dopytać liderkę AfD o jej stosunek do Chin, Rosji i samych Stanów Zjednoczonych. Zapewne część odpowiedzi mogłaby go zadziwić.

Gdy wieczorem 23 lutego 2025 r. na telebimie w siedzibie AfD pojawiają się pierwsze wyniki wyborów, twarze zgromadzonych członków i sympatyków tej partii rozpromieniają się radością. Już wiadomo, że co piąty Niemiec poparł to ugrupowanie, co w porównaniu z wyborami z 2021 r. oznacza podwojenie wyniku i wprowadzenie do Bundestagu 69 nowych deputowanych. Czołowi politycy ugrupowania, Tino Chrupalla i Björn Höcke, rzucają się do uścisków z jedyną kobietą w pierwszych rzędach zgromadzonego tłumu. Szczupła i wysoka blondynka w gustownym żakiecie i białej koszuli ze stójką reaguje jednak z widoczną rezerwą. Uśmiech na jej twarzy jest nieśmiały, wykrzywia go grymas niedowierzania. Alice Weidel, bo o niej mowa, liczyła na zdecydowanie więcej.

Kiedy jako nieznana szerzej ekonomistka wstępowała w 2013 r. do lokalnych struktur AfD w Badenii-Wirtembergii, partia ta dopiero raczkowała. Cztery lata później Weidel stała już u boku Alexandra Gaulanda na czele ugrupowania i wprowadzała do niemieckiego Bundestagu 94 posłów. Dziś jest ich 152. Każdy, kto zna bliżej niemiecką scenę polityczną, wie, jak trudno jest tu przebić się nowym podmiotom politycznym, a co dopiero w tak krótkim czasie i z tak dobrym wynikiem. Wcześniej udało się to jedynie Zielonym.

Kim jest Alice Weidel, która jest współautorką tej rewolucji na niemieckiej scenie politycznej?...