Gdzie umieścić potwory, a gdzie pułapki
„Architekci Stonespine” zapewniają mnóstwo zabawy przy budowie przerażającego labiryntu. Domieszka losowości zrazić może weteranów, ale początkujący i średnio zaawansowani planszówkowicze powinni być zachwyceni.
Popularność filmu „Minecraft” (a także samej gry) pokazuje, że praktycznie każdy uwielbia budować, tworzyć nowe światy, wznosić coś od podstaw. Człowiek po prostu uwielbia mieć poczucie, że udało mu się stworzyć coś realnego, materialnego – widzialny efekt jego pracy. Dlatego też twórcy raz po raz starają się zapewnić swoim odbiorcom kolejne okazje do wykazania się kreatywnością. Nie jest łatwo, bo trudno tu o oryginalność. Ale, ale… czy zdarzyło się państwu ostatnio budować labirynty pełne zdradzieckich pułapek, przeszkód nie do pokonania, gdzie za każdym rogiem może czaić się przebrzydły stwór, który jednym machnięciem łapy zmiecie z planszy nieostrożnego poszukiwacza przygód? Jeśli nie, to jest ku temu sposobność.
Czego nam brakuje w lochach
W „Architektach Stonespine” wcielamy się w budowniczych labiryntów, czyli de facto podziemi z całą plejadą pułapek i menażerią przebrzydłych istot. W tym wypadku nie chodzi wcale o pokonanie przez nas przeszkód, lecz o wzniesienie takiej konstrukcji, która okaże się nie do pokonania dla potencjalnych bohaterów. Największe wyzwanie dla herosów zostanie nagrodzone przez królową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
